Każdy od czasu do czasu zmaga się z biszkoptem. Jedne opadają, inne rosną i się wylewają. Jest jednak jeden przepis, który krąży po internecie od dłuższego czasu i który obecny jest na wielu blogach.Przepis jest genialnie prosty i zawsze wychodzi. Punktem zaskakującym wszystkich, jest zrzucenie biszkoptu po upieczeniu z 60 cm na podłogę. Nie pytajcie dlaczego, nie mam bladego pojęcia, ale ja zawsze też go zrzucam i..... nie opada. Pewnie następnym razem spróbuję nie zrzucić i zobaczę co się stanie. Ten przepis odnalazłem na znanym przez wszystkich http://www.mojewypieki.com/. Przepis jest niezmieniony, bo perfekcyjnych przepisów się nie zmienia.
Biszkopt idealny:
- 5 dużych jaj w temperaturze pokojowej
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 mąki ziemniaczanej
Białka oddzielamy od żółtek. Z białek ubijamy sztywną pianę i stopniowo dodajemy do niej cukier, aż białka nabiorą błysku. Kolejnym krokiem jest dodawanie żółtek, stopniowo po jednym, ciągle miksując. Ostatnim krokiem w przygotowaniu biszkoptu jest dodanie mąki pszennej i ziemniaczanej. Obie mąki przesiewamy i miksując na najmniejszych obrotach, bądź ręcznie szpatułą dosypujemy je stopniowo, aby masa nam nie "klapnęła". Ciasto wylewamy na wyłożoną papierem do pieczenie tortownicę i pieczemy 40 - 50 minut w 180 stopniach. Jeśli porównacie ten przepis z przepisem na http://www.mojewypieki.com/ to zauważycie, że podwyższyłem nieznacznie temperaturę i wydłużyłem czas pieczenia. Z mojego doświadczenia wynika, że to było konieczne, ale Wy piekąc musicie kontrolować swój wypiek na bieżąco i przeprowadzać test suchego patyczka.
Po upieczeniu, wyłączamy piekarnik, wyciągamy na zewnątrz i zrzucamy w blaszce z 60 centymetrów (nie polecam zrzucania na kafelki :P ). Biszkopt wsadzamy ponownie do piekarnika i chłodzimy przy uchylonych drzwiczkach. Biszkopt nadaje się idealnie do wszelkiego rodzaju tortów.
SMACZNEGO...
Kocham piec torty, ale biszkopt to zawsze loteria. Nigdy nie wychodzi, jak bardzo chcę, żeby wyszedł... muszę koniecznie wypróbować ten przepis:)
OdpowiedzUsuń