zdjęcia Blogerchef |
Aby zamknąć temat
Blogerchefa mam dla Was jeszcze krótką relację z Kulinarnego
Pikniku Blogerchefa, który odbył się dzień po konkursowych
zmaganiach.
Po pełnym wrażeń i
długim świętowaniu, poranek rozpoczął się dla mnie około
południa. Idąc hotelowym korytarzem, mijając gipsowe greckie
boginie i średniowieczne trony, poza odgłosami rosnącej trawy
dochodziły mnie odgłosy wielkiej kulinarnej imprezy.
Po posileniu się kilkoma
próbkami piwa z browaru Amber,który uwielbiam, postanowiłem
spędzić ten dzień w pozycji przyczajonego tygrysa, obserwować i
ewentualnie wyrywać, co najlepsze kąski powstające na różnych
stoiskach.
Grupa pod wezwaniem
Winiar przygotowywała chłodnik z proszku, co trochę zbiło mnie z
tropu, ale na szczęście grillowali też całkiem smaczne rybki.
zdjęcia Blogerchef |
Marek Mocny, z mojego
ulubionego hotelu Poziom 511 wraz z ekipą blogerów produkowali
bardzo ciekawe rzeczy przy pomocy piwa wspomnianego już przeze mnie
browaru Amber.
zdjęcia Blogerchef |
Dawid Pietrasz, szef
kuchni hotelu Szafran wyczarowywał imponujące, małe dzieła sztuki
z produktów marki Ole.
zdjęcia Blogerchef |
Oprócz tego odbywały
się warsztaty z czekolady, pokaz Jana Kuronia z produktami Fit&Easy
i pewnie jeszcze kilka innych atrakcji, których nie zdążyłem
zanotować.
zdjęcia Blogerchef |
Dla mnie najważniejszym
punktem Pikniku i tym co sprawiło, że odzyskałem utraconą
poprzedniego wieczoru energię, był pokaz na stoisku Sokołowa,
gdzie grillowano ich (znowu moje ulubione) steki wołowe. Pod okiem
Zbigniewa Kurleto najpierw dowiedzieliśmy się jak przygotować
idealne steki, a kiedy widownia się rozeszła, dzięki uprzejmości
marki Sokołów mogłem przygotować dla siebie i kilku znajomych
parę soczystych steków.
zdjęcia Blogerchef |
Uważam, że Kulinarny
Piknik w tegorocznym wydaniu był strzałem w dziesiątkę
organizatorów. Nie tylko przybyli blogerzy mieli okazję nauczyć
się czegoś nowego ale także zwykli ludzie, który odwiedzili tą
otwartą dla wszystkich imprezę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz