Muszę się Wam przyznać, że przez ostatnie dwa miesiące Nindża pochłania mnie w całości. Staram się wykorzystać ostatnie chwile w domu przed powrotem do pracy. Skutkuje to tym, że wieczorem myślę już tylko o tym żeby się położyć. Czas jednak przestać zaniedbywać bloga i wrócić do pisania.
Na początek mam dla Was przepis na jedną z moich ulubionych sałatek. Od jej smaku jestem uzależniony. Poznaniakom sałatka skojarzy się z sałatką farmerską z Piccolo, czyli z sieci poznańskich spaghetterii, które serwują tanie i dość marnej jakości makarony, od smaku których można się jednak uzależnić. Najjaśniejszym elementem tych knajp jest właśnie sałatka farmerska, problem w tym że dodają do niej jakiejś paskudnej wędzonki. Ja zamiast wędliny wątpliwego pochodzenia używam piersi z kurczaka i zmieniam tę sałatkę w prawdziwe dzieło sztuki.
Sałatka z pora i ananasa:
- 3 pory (białe części)
- 1/2 puszki ananasa
- 1 pierś z kurczaka
- 1/2 szklanki soku z puszki ananasa
- pęczek pietruszki
- puszka kukurydzy
- 2 łyżki majonezu
- 1 łyżeczka musztardy
- sól i pieprz do smaku
Przygotowanie sałatki jest bardzo proste. Pierś z kurczaka kroimy w centymetrową kostkę, doprawiamy ulubionymi przyprawami (ja używam garam masali) i smażymy. Pora przekrawamy wzdłuż i myjemy. Kroimy drobno i przekładamy na sitko. Następnie płuczemy gorącą wodą i odstawiamy aby ostygł i obciekł.
Pietruszkę siekamy. W misce mieszamy wszystkie składniki, dodajemy musztardę, majonez i sok z puszki po ananasie, doprawiamy do smaku i mieszamy. Sałatkę odstawiamy na co najmniej 30 minut do lodówki.
Takie danie jest idealne na lunch, kolację lub spotkanie z przyjaciółmi.
Na pewno wyprobuje, czy jak zastapie majonez jogurtem to bedzie wielki grzech?
OdpowiedzUsuńBombeczka.
OdpowiedzUsuńOjej! Taką samą sałatkę można było kupić w sklepie przy skrzyżowaniu Kościuszki z Taczaka. Wielokrotnie ratowała w zbyt krótkim okienku :) Uwielbiam ją :)
OdpowiedzUsuńSmacznie tu!!
OdpowiedzUsuń